Krystyna Żywulska urodziła się w 1914 roku jako Sonia Landau. W czasie okupacji, w 1941 roku, wraz z rodziną została przesiedlona do warszawskiego Getta, gdzie spędziła dwa pełne udręki lata. Po ucieczce stamtąd, działała w ruchu oporu już pod fałszywym imieniem i nazwiskiem Krystyna Żywulska. Po aresztowaniu w 1943 roku została osadzona w obozie Auschwitz–Birkenau.
”Pusta woda” została napisana w dwadzieścia lat po tomie wspomnień Przeżyłam Oświęcim. Uważając że ludzie wciąż nie wyciągnęli należytych wniosków z lat wojny – zbrodni, pogardy i hańby, autorka postanowiła przemówić ponownie. Napisała jedną z najdobitniej antyrasistowskich książek swego czasu – opisując czyny ludzi dobrych i złych, wykolejonych i czystych – tak Niemców, Polaków, jak i Żydów.
Jednocześnie przedstawia jak pojęcia dobra i zła potrafiły objawiać swoją względność, co zależało od ciśnienia okrutnych okoliczności, wobec jakich ludzie byli stawiani. Pamięć doświadczeń zdobytych w ciągu dwu długich strasznych lat, spędzonych w getcie, jest światłem, bogactwem wiedzy, która może dopomóc nam wszystkim.
Równie bezpretensjonalna i silna jak Pamiętnik z Powstania Warszawskiego Mirona Białoszewskiego opowiada o tym, co działo się rok wcześniej parę ulic dalej w getcie warszawskim i jego okolicach. Pusta woda to z pozoru prosta i pozbawiona oskarżeń, ale wstrząsająca opowieść o losach Żydów i Polaków pod okupacją niemiecką w czasach II wojny światowej.
Matka Soni , starając się stworzyć w nieludzkich warunkach getta pozory normalności, stawiała na kuchence garnek, lecz nie mając nic, co można by doń wrzucić, gotowała samą ‘’pustą’’ wodę. Żeby oszukać głód, żeby odpędzić i zwieść wszechobecny strach.
Książka opowiada też o szaleńczej ucieczce z getta, o udziale w polskim ruchu oporu .
Pokazuje prawdę – bez uprzedzeń narodowych, rasowych, czy religijnych, wskazując też niebezpieczeństwa, jakie niesie skupianie się na owych różnicach… Zawiera obiektywne spojrzenie na czas pieców, ale też uświadamia nam istnienie pułapek czyhających na każdego, kto kusi się o ferowanie wyroków na temat przeszłości.
Najwyższą wartością jest człowiek – mówi Żywulska. I ta piękna książka jest świadectwem próby, ale i hymnem pochwalnym człowieczeństwa.
*
50 lat temu, w roku 1968, tę książkę wypędzono ze zbiorowej wyobraźni polskich czytelników, nie pozwolono, by się w niej zakorzeniła. Po 1968 roku Krystyna Żywulska została zmuszona do wyjazdu z Polski z paszportem w jedną stronę, czyli bez prawa powrotu…